Kolega dobrze jeżdżący na nartach może nam ułatwić zadanie. Na średnio nachylonym stoku, szerokim, dobrze ubitym i gładkim ustawiamy się w skos stoku powyżej kolegi, któremu podajemy od stokową rękę, gdy rozpocznie on ześlizg pociągnie nas za sobą i jeśli tylko przyjmiemy właściwą pozycję (tzn. ugniemy nieco nogi, z lekka przysiądziemy, główną część ciężaru oprzemy na nodze od stokowej i obrócimy się w stronę ciągnącego nas kolegi) nie powinniśmy mieć większych kłopotów z utrzymaniem równowagi. Z początku wykonujemy ześlizg wbrew woli, pomimo za krawędziowania nart, ale powoli rozluźnimy się i nabierzemy zaufania. Ideałem jest sytuacja, w której kolega nie będzie nas ciągnął, a tylko podtrzymywał i dodawał otuchy. Na właściwie wybranym stoku w ciągu kilku godzin możemy dzięki temu sposobowi opanować umiejętność poprawnego wykonywania ześlizgu, wykonując w tym czasie kilka dziesiąt krotnie dłuższe ześlizgi niż przy zastosowaniu jakiegokolwiek innego postępowania i nawet jeżeli nie opanujemy ześlizgu w sposób doskonały, to z pewnością wykształcimy w sobie nawyk i umiejętność rozluźnienia stawów skokowych i nóg, co przy nauce ześlizgu jest trudnością podstawową.
