Doskonały kształt aerodynamiczny, zwarty i zbliżony kształtem do rakiety; zapewnienie wielkiej możliwości kompensowania muld, z jednoczesnym minimalnym pogorszeniem kształtu, oraz doskonała stabilność narciarza w płaszczyźnie czołowej (przód-tył); zachowanie przez narciarza zdolności przestrzegania wszystkich reguł związanych z zapewnieniem maksymalnego poślizgu w powietrzu i na śniegu, a w szczególności możliwość niezależnej pracy obydwóch nóg rozluźnienia stawów skokowych. Korzyści te są na tyle oczywiste, że szybko stwierdzono, iż bezpieczniej jest jechać w pozycji jajo z większą szybkością, niż wolniej w pozycji wysokiej. Pozycja jajo wymaga pracy dosyć wyspecjalizowanych mięśni. Stąd konieczność stałego ćwiczenia, np. Jean Yuamet dla treningu przejeżdżał wielokrotnie w ciągu dnia 6-kilometrową trasę zjazdową. Dla zapewnienia odpowiedniej sprawności mięśni i kondycji wymagane są ćwiczenia uginania nóg i pleców lub izometryczne) ćwiczenia w przysiadzie z obciążeniem, np. workami z piaskiem itp. Co zrobić, jeśli nie możemy dłużej utrzymać pozycji jajo. Jak jeśli z racji trudności napotykanych na trasie pozycja jajo nie może być utrzymana powinien postąpić zjazdowiec? Czy unieść tułów zachowując nie zmieniony układ rąk (pozycja czasem zwana „rakietą”), czy może starać się zachować pozycję tułowia, a rozłożyć ręce? Problem ten zasługuje na rozpatrzenie, bowiem począwszy od 1962 r. i Mistrzostw Świata w Chamonix wyłoniły się dwa kierunki (szkoły). Francuzi starali się zachować nie zmieniony układ rąk, wyprostowując dla hamowania tułów, Austriacy na odwrót. Prostując tułów Francuzi automatycznie przenosili punkt ciężkości ciała ku przodowi. By zapewnić sobie równowagę obciążając dzioby nart, wymagali oni od producentów nart o specjalnej sprężystości dziobów. Pozycja, jaką przyjmowali, zapewniła im co prawda prawie idealne bezpieczeństwo w skręcie i na twardym podłożu, jednocześnie powodowała jednak gorszy poślizg nart, szczególnie widoczny przy jeździe po miękkim śniegu. Pójście w przód powoduje napięcie lub prawie zablokowanie wszystkich mięśni prostowników, które zapewniają pozycję „stojąc”, a szczególnie mięśni łydek i pleców. Napięcie mięśni łydek zmniejsza sprężystość pracy stawów skokowych, napięcie mięśni pleców sumujące się z napięciem mięśni utrzymujących ręce daje w efekcie znaczne usztywnienie górnej części tułowia. Z Francuzów tylko Emile Viollat nie stosował tej techniki.
