Przypomnijmy, że w 1960 r. nakładem tego samego wydawnictwa ukazał się przekład podręcznika Clemensa Huttera pt. „Śmig”. W ten być może nie wszystkich satysfakcjonujący sposób udostępniono polskiemu czytelnikowi cenne publikacje dwu krajów tradycyjnie dzierżących prymat w dziedzinie narciarstwa, a jednocześnie do niedawna reprezentujących dwie odmienne koncepcje metodyczno-techniczne. „Śmig” to już dzisiaj historia, a jak przedstawia się sprawa z niniejszym opracowaniem? Nie zapominajmy bowiem, że przekład polski ukazuje się w 6 lat po ukazaniu się oryginału. Na zakulisowe wieści o przygotowywanej edycji polskiej podniosły się głosy (nawet w prasie codziennej) kwestionujące celowość jej wydania. Nie ulega wątpliwości, że najlepiej byłoby rzecz przełożyć od razu, znane są nam jednak skądinąd kinematografia tego dowodnym przykładem trudności fiskalne stające na przeszkodzie tego rodzaju ambitniejszym zamierzeniom. Okres szybkiego starzenia się podręczników jest znany, na szczęście jednak książka Jouberta i Vuarneta zachowuje zdumiewającą świeżość i zdołała skutecznie oprzeć się niszczącemu działaniu czasu z trzech względów. Po pierwsze, nie jest ona podręcznikiem w klasycznym pojęciu tego słowa. Jest to raczej udatne połączenie rozprawy teoretycznej, samouczka, poradnika i podręcznika w jednej postaci. Po drugie, w momencie swoich narodzin wybiegała ona o kilka lat w przód w stosunku do stanu „szkolnej” teorii i metodyki nauczania narciarstwa. Po trzecie, specjalnie dla przekładu polskiego autorzy dokonali zabiegu modernizacji niektórych sformułowań stosownie do dokonanego w międzyczasie postępu.