Wbijmy kijek w kierunku nadanym przez tułów, w odległości 4050 cm w bok od nart, zważając, by w najmniejszym nawet stopniu tułowia me obniżyć; opierając się na kijku dla równowagi, rozluźnijmy mięśnie pleców tak, by tułów elastycznie przechylał się od stoku i ku dołowi w kierunku zawartym pomiędzy kijkiem i nartami; gdy tułów zacznie się przechylać, ugnijmy nogi poczujemy, że narty wchodzą w zacieśniający się skręt, podczas gdy tułów ciągle jest wsparty na kijku. Nowością odróżniającą taki skręt od wykonywanego przez proste zejście w dół (przećwiczyliśmy go uprzednio) jest to, że narty początkowo dochodzą do położenia płaskiego, potem są krawędziowane na wewnętrznych krawędziach skrętu, który się rozpocznie, a jednocześnie występuje duże obciążenie przednich partii nart, które powoduje zapoczątkowanie skrętu bez ześlizgu. Obciążenie to jest spowodowane ruchem wyprzedzenia wykonywanym przez tułów. Mowa jest tu o ruchu wyprzedzenia, a nie jak dotychczas o pozycji wyprzedzenia. Z pozycji wyprzedzenia (tułów o 3045° odwrócony od stoku względem nart), dzięki rozluźnieniu mięśni pleców pozwoliliśmy, by tułów „znurkował” w kierunku kolejnego zamierzonego skrętu i to właśnie nazywać będziemy ruchem wyprzedzenia. Ruch ten połączony z natychmiast po nim wykonanym ugięciem nóg jest podstawowym ruchem techniki wężowej. Nie rzuca się w oczy, gdy jest wykonany przez bardzo dobrego narciarza, ponieważ jest skuteczny nawet przy bardzo małej obszerności. Bardziej już rzuca się w oczy przedłużone oparcie na kijku, niż bez ześlizgowe zapoczątkowanie skrętu.