Zgodnie z treścią poprzedniego ustępu wiemy, że muldy mogą nam ułatwić zapoczątkowanie skrętu. Stojąc na wierzchołku muldy przyjmijmy pozycję w skos stoku; narty stykają się ze śniegiem wyłącznie na wysokości wiązań, piętki i dzioby uniesione są ponad śnieg. Zdecydowanie odwróćmy się od stoku i wbijmy kijek odstokowy w odległości około 60 cm w bok od narty. Opierając się na nim ugnijmy nogi dzięki temu narty przemieszczą się pod nami i przyjmą pozycję w skos stoku, teraz pozostaje już tylko wykonanie ześlizgu dla zakończenia skrętu. W czasie trwania ześlizgu, by nie nabrać nadmiernej szybkości, starajmy się wypychać pięty na zewnątrz skrętu, tak by utrzymywać narty prostopadle do linii spadku stoku. Z kolei wybierzmy dobrze wykształconą muldę, wjedźmy na nią z najazdu w skos stoku, utrzymując tułów obrócony od stoku, kijek odstokowy przygotowany do wbicia. Wbijmy kijek, zjedźmy w dół obniżając jednocześnie pozycję. Narty wykonują ruch skrętny i ześlizgując się po zboczu muldy jesteśmy gotowi do wykonania następnego skrętu. Cały sekret tego rodzaju skrętu zawarty jest w ułożeniu górnej części tułowia odchylonego z wyprzedzeniem od stoku, to jest właśnie ruch, który nazywać będziemy dalej „wyprzedzeniem”. Ugięcie nóg i układ tułowia przyjmowany w pozycji wyprzedzenia powoduje rozpoczęcie skrętnego ruchu nart.
