Wynikające z szybkości jazdy wpadanie w nadmierny ześlizg w trakcie skrętów, co powoduje zahamowanie tempa zjazdu, często prowadzi do nadmiernej utraty wysokości i utrudnia przez to wykonanie kolejnego skrętu. Nie jesteśmy jeszcze w dostatecznym stopniu zaawansowani w opanowaniu nart, byśmy mogli korzystać z dobrych rad w tym względzie. Mimo to możemy starać się lepiej wyliczać promień i moment zapoczątkowania skrętu, bowiem często wpadamy w nadmierny ześlizg dlatego, że chcieliśmy wykonać zbyt ostry skręt. Celujmy powyżej bramki, zaokrąglajmy skręty, a przekonamy się, że uzyskane rezultaty będą lepsze. Może usiłujemy hamować podczas wykonywania skrętu? To jest błąd i to poważny. Jeśli musimy zredukować
Jak doskonalić się… 97 szybkość, czyńmy to między bramkami, przy pomocy krótkiego ześlizgu. A w bramce dbajmy tylko o równowagę i właściwy poślizg nart. Jadący przed nami zawodnicy, wykonując wielokrotnie w tym samym miejscu skręt wyżłobili w trasie dziury, a my nie potrafimy jechać w tego typu rynnie ograniczonej po jej zewnętrznej stronie całkiem pokaźną bandą! Starajmy się przestrzegać trzech niżej podanych zasad, a wszystko pójdzie dobrze! Starajmy się przejechać bandę w miejscu, gdzie się ona zaczyna, a nie w środku. W ten sposób unikniemy ryzyka utracenia równowagi. Nie wchodźmy w skręt przy zbyt dużej szybkości, hamujmy przed rynną, a wjechawszy w nią po prostu jedźmy. Aby jechać ugnijmy nogi dla skompensowania wytworzonego dociążenia aż do momentu, w którym uda przyjmą pozycję poziomą. Pozostańmy w takiej pozycji (prawie siedzącej) aż do końca skrętu (aby nie utracić równowagi), po czym wyprostujmy się jednocześnie wychylając się ku przodowi. Jeśli nie pójdziemy w przód, ryzykujemy utratę równowagi i upadek nogami w przód przy końcu skrętu.