Musiano tam nas nauczyć typu krystianii z przeciwskrętem zwanej kystianią lekką slalomową. W wykonaniu jest ona podobna bardzo do ślizgu hamującego i do krystianii z przeciwskrętem, opisanej w tej stronie. Mimo podobieństwa może się zdarzyć, że obydwie te ewolucje są nam nieznane. W takim przypadku nie pozostaje nic innego, jak odszukanie odpowiedniego paragrafu w poprzednim artykule i opanowanie opisanego tam krawędziowania, wyprzedzania i pójścia w przód. Jeżeli w szkole nauczono nas krystianii lekkiej slalomowej z przeciwskrętem (to znaczy krystianii z przeciwskrętem), opanowaliśmy umiejętność wyraźnego za krawędziowania nart przed rozpoczęciem skrętu, zachowania układu, z lekkim obróceniem tułowia do stoku i potrafimy zdać sobie sprawę jak dalece tego rodzaju wykonanie ułatwia skręt. Zespołowi wykonywanych ruchów nadawano dla połączenia z jednolitą metodyką nauczania nazwę rotacyjnej krystianii lekkiej. Jeżeli w szkole nauczono nas również i śmigu hamującego, to jego wykonanie opisywano w ten sposób: że chodzi o łączone krystianie lekkie slalomowe; że tułów musi pozostać w pozycji stałej, prostopadłej do linii spadku stoku. Być może zadawaliśmy sobie pytanie, co stało się tutaj z rotacją, której zasadniczym elementem jest ruch obrotowy górnej części tułowia, zgodny z kierunkiem skrętu… francuska metoda nie jest tu zbyt konsekwentna i stąd wypływa nikły entuzjazm, z jakim wielu instruktorów zabiera się do propagowania tych dwóch ewolucji. Nawet jeśli podczas ćwiczeń opanowaliśmy poprawną grę krawędzi z zachowaniem układu i wyprzedzenia oraz umiejętność szybkiego przemieszczania nart pod tułowiem przy zapoczątkowaniu skrętu, wydaje się, że nie od rzeczy będzie rada przestudiowania dwóch poprzedzających artykułów tej strony. Dzięki temu znajdziemy poprawne wytłumaczenie i dziedzinę zastosowań dla tych nowych pojęć, które poznamy zbyt późno.