woman lifting barbel

Jeżeli dotychczas nauki pobieraliśmy w szkole

Metody austriackiej, nasze umiejętności zawarte są w granicach dwóch pierwszych klas. W trakcie nauki bez wątpienia zauważyliśmy typową dla szkół austriackich pozycję jazdy w skos stoku: biodra wypchnięte do stoku, tułów odwrócony od stoku, ręka dostokowa lekko wysunięta do przodu, odstokowa cofnięta, linia barków prawie równoległa do długiej osi nart, głowa ukośnie często kazano nam patrzeć na pięty własnych butów. Tak właśnie pozycja w skos stoku opisana została w książce Franza Hopichlera. Pozycja, jej wychylenie i układ odstokowy, wyraźnie zaznaczony w czasie jazdy w skos stoku, jest charakterystyczna dla szkoły austriackiej, lecz jest mało praktyczna na większości stoków. Rozsądniejszy wydaje się powrót do pozycji naturalnej, która pozwala na rozluźnienie mięśni i przez to na osiągnięcie dużo lepszej równowagi. Autorzy nie są przeciwni „układowi”, będą go wszystkim doradzać, gdy będzie to konieczne, ale nie wcześniej. Pozycja, którą powinniśmy utrzymywać w czasie jazdy w linii spadku stoku wynika również z trudności, na które napotkali szkoleniowcy austriaccy przy opracowywaniu ćwiczeń wprowadzających i przygotowawczych do ewolucji. W efekcie polecili oni pozycję zbyt wysoką, szczególnie w górnej części tułowia, przy nazbyt ugiętych stawach skokowych, która to pozycja różni się zdecydowanie od naturalnej, swobodnej, przyjmowanej podczas łatwych zjazdów. Mistrzowie wszystkich krajów, których pozycja w czasie zjazdu powinna być dla nas jedynym wartościowym wzorem, nie próbują poprawiać jej poprzez cofnięcie kolan, pośladków i równocześnie załamanie w biodrach; rezultat takiego postępowania z góry można określić jako opłakany. Toteż starajmy się przyjąć pozycję umiarkowaną (wypośrodkowaną), a przekonamy się, że jeździmy dużo swobodniej i elastyczniej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *