Wyraźnego odróżnienia od innych zawartych w metodyce ruchów, żądano od nas, abyśmy dla obciążenia narty zewnętrznej skręcili linię barków i wychylili tułów na zewnątrz skrętu. Układ ciała przedstawiać się będzie następująco: ramię i bark do stokowy w przodzie, drugi (od stokowy) cofnięty, głowa obrócona od stoku według autorów równie łatwe, jeżeli nie łatwiejsze, jest przeniesienie ciężaru ciała na zewnątrz bez skręcania tułowia w jego osi pionowej, jest on przecież poprzez 33 kręgi kręgosłupa wystarczająco elastyczny, byśmy nie musieli w każdym ruchu angażować całości. Zdecydowana kontrowersja, jaka w tym przedmiocie istnieje pomiędzy szkołą francuską i austriacką, dopuszcza zresztą dla wykazania racji wszelkie argumenty. Opisując wykonanie krystianii z oporu proponowaliśmy początkującym narciarzom wykonanie nieco różne od wymaganego w szkole francuskiej, gdzie przyzwyczajano nas do zapoczątkowywania krystianii od stokowej z oporu poprzez łagodne przeniesienie obciążenia z narty dolnej na górną. Skłaniamy się raczej do następującego wykonania ewolucji: najpierw ćwiczyć na łagodnych stokach, próbując ruszyć w oporze, z równomiernym obciążeniem nart i rozpoczynać skręt uginając kolano nogi odgórnej (zewnętrznej skrętu) z jednoczesnym, stopniowym jej obciążeniem. W ten sposób dojdziemy stopniowo do momentu, w którym opór będzie prawie niezauważalny i zastąpiony krótkim momentem jazdy o nieco szerszym śladzie, czyli nauczymy się wykonywać krystianię naturalną (opisaną wyżej). Po tych ogólnej natury uwagach możemy przystąpić do ćwiczeń, lecz uprzednio sprawdźmy, czy kijki stanowiące nasz ekwipunek nie są zbyt wysokie. Gdy grot kijka oparty jest o podłoże (nie zagłębiony), kijek winien mieścić się swobodnie pod pachą; ta wysokość odpowiada stosowanej przez największych mistrzów. Jeśli dotychczas uczyliśmy się w szkole austriackiej, wysokość kijków jest z pewnością co najmniej o 5 cm za duża, każmy je skrócić lub kupmy drugą parę inaczej po powrocie do Austrii będziemy je musieli „wydłużać”.