Analiza psychologicznych sylwetek niemieckich zbrodniarzy II wojny światowej dowodzi, że większość funkcjonariuszy zagłady była normalna w sensie przystosowania do wymagań społecznego otoczenia, w którym żyli: przed wojną jako przykładni ojcowie rodzin, obowiązkowi i skrupulatni pracownicy, a w czasie panowania nazizmu jako zdyscyplinowani wykonawcy rozkazów, których czyny (w ogólnoludzkim rozumieniu – zbrodnie) spełniane były w ramach pewnego porządku prawnego, a więc legalnie i zgodnie z rolą jaka im przypadła. Można zatem skonstatować, że istnieją zbrodnie dokonywane w oderwaniu od psychicznych dyspozycji człowieka, przez ludzi „normalnych”, a nie zwyrodniałych przestępców, sadystów czerpiących fizyczną przyjemność z okrucieństwa, czy psychopatów.